W Polsce rośnie liczba zarażonych koronawirusem COVID-19. Z półek sklepowych znika makaron i ryż. Za to każdy dzień obfituje w nowe memy, których bohaterem jest COVID-19. Lęk przed wirusem, mimo że nie odbiera nam poczucia humoru, to szerzy się coraz bardziej, podsycany przez media już od jakiegoś czasu. Pierwszy przypadek koronawirusa w Polsce został oficjalnie ogłoszony 4. marca, jednak panika wybuchła w naszych głowach na długo przed tym.
[Obowiązkowe zdjęcie pustych półek w sklepie]
Koronawirus nie wywołał w nas żadnych nowych emocji. Nie zaczęliśmy odczuwać niepokoju na początku tego roku. Strach jest naszym nieodłącznym towarzyszem. Sprawia, że chowamy się, uciekamy lub zastygamy bez ruchu. Boimy się zagrożenia życia i zdrowia. Obawiamy się odrzucenia i utraty bliskich. Lęk obniża naszą pewność siebie. Czasami sprawia, że nie chcemy wchodzić w relacje z innymi ludźmi. Każda przegrana walka ze strachem niszczy po części naszą tożsamość.
W tym poście nie znajdziesz wskazówek, ile kaszy zmagazynować, żeby przetrwać braki w dostawach żywności. Nie dowiesz się, jak myć ręce, jakiego płynu dezynfekującego używać, ani gdzie kupić maseczki taniej niż 500 złotych za sztukę. Odkryjesz za to, jak wygrać z lękiem i pokonać epidemię strachu.
Bóg jest naszym zaopatrzeniem
Często martwimy się o życie, o to, co będziemy jeść lub pić. W trudnych czasach nie jest łatwo przestać myśleć o takich rzeczach. Co, jeśli w sklepach zabraknie żywności? Czym nakarmię rodzinę? W co się ubiorę? Jezus zapewnia nas: “Popatrzcie na ptaki, które nie sieją i nie żną, a mimo to wasz Ojciec w niebie je żywi. Czy nie jesteście od nich dużo ważniejsi?”. Bóg zna nasze potrzeby i obiecuje, że je zaspokoi. Jest naszym Ojcem, który nie pozwoli, żeby Jego dzieci głodowały.
Bóg jest naszym pasterzem
Boimy się, kiedy nie wiemy, co nas czeka. Niepewność wywołuje w nas niepokój. Chwiejemy się, kiedy droga staje się wyboista i wokół nie możemy znaleźć żadnego oparcia. W takich momentach nasz Ojciec jest z nami. Jak pasterz, który zawsze czuwa nad swoimi owcami. Pasie je i dba, aby były bezpieczne. Dodaje nam odwagi i zsyła pomoc. Jego laska i kij dają nam pocieszenie i wsparcie. My musimy tylko zaufać Bogu, że jest z nami, nigdy nie opuści i przeprowadzi nas przez najciemniejszą dolinę.
Bóg jest naszym lekarzem
Lęk o zdrowie nierzadko spędza nam sen z powiek. Zależy nam na zdrowiu naszym i bliskich. Żaden rodzic nie chce, żeby jego dzieci chorowały. Jedno z imion, jakim przedstawia się Bóg, jest “Jahwe Rafa” - “Pan, który uzdrawia”. Nasz Ojciec w niebie też nie chce, żebyśmy chorowali. Jezus, będąc na ziemi, był tego najlepszym dowodem. Przywracał wzrok niewidomym, słuch głuchym i zdrowie chromym. Wskrzeszał zmarłych i sam zmartwychwstał.
Bóg uzdrawia nie tylko fizycznie. Uzdrawia też duchowo i emocjonalnie. Zdrada, kłamstwo, odrzucenie, brak akceptacji - te rzeczy często sprawiają nam ból i ranią serce. Bóg chce odnowić nas w każdym aspekcie. Zależy Mu na tym, aby nasze ciała i dusze były idealne, abyśmy nie musieli cierpieć z powodu zranień z przeszłości. Potrafi wyleczyć zranione serce i sprawić, żeby bolesne wspomnienia przestały wywoływać strach i smutek.
Bóg jest miłością
W miłości nie ma lęku. Doskonała miłość go usuwa. Bóg obdarzył nas najczystszą miłością. Obiecał, że będzie nas zaopatrywał, chronił i uzdrawiał. Trwajmy w Jego miłości, a ona będzie wypierać lęk z naszego serca.
Jezus nie wywoływał w ludziach niepokoju, ale dawał im akceptację, zaufanie, cierpliwość, łaskę i przebaczenie. Zamiast dzielenia się z innymi strachem i paniką, dzielmy się miłością, bo ona jest najlepszym sposobem na lęk.